October 23, 2009

33.3 FACTORY - A.D. 2009. Początek.
Artykuł na portalu Moja Norwegia skutkuje. Do drużyny zgłasza się kilka kolejnych osób:

33.3 footbal factory… 

Siatkarski zespół Polonia Oslo świetnie radzi sobie w turniejowych potyczkach i stoi wysoko w rankingu drużyn siatkarskich w Oslo i Norwegii. Swój sukces zawdzięczają zapewne pasji, której wartość łączy ludzi, mających na celu nie tylko zarobkowanie na obczyźnie, ale także rozwijanie swoich zainteresowań, i dzielenie się przeżyciem czegoś więcej z innymi.
33.3 footbal factory - drużyna piłki nożnej z Oslo, nie może pochwalić się takimi osiągnięciami. Być może ktoś z was ma ochotę na koleżeńską rywalizację futbolową? Z pewnością wielu z was nie ma z kim ”zamieszać” na boisku… Być może od tej chwili się to zmieni. Moja Norwegia rozmawia z przedstawicielem 33.3 footbal factory, Dariuszem Wojdygą

Moja Norwegia: Kiedy i w jakich okolicznościach powstała drużyna?
Dariusz W. : Formalnie drużyna istnieje od września 2007, kiedy to postanowiliśmy wziąć udział w turnieju przedsiębiorstw organizowanym przez Manglerud Stars. Odtąd więc skrystalizował się pewien trzon drużyny, złożony z osób, które zamieszkały w Oslo i chciały trenować piłkę nożną na poziomie, że tak powiem, nie zobowiązującym.
M.N: Jakieś sukcesy?
D.W.: Póki co, największym naszym sukcesem jest zebrać kilka osób chętnych do tego by zagrać choć raz w tygodniu…W pierwszych naszych rozgrywkach Manglerud Stars, i w rozgrywkach zeszłego roku udało nam się wyjść z grupy eliminacyjnej, odpadaliśmy jednak w kolejnych poziomach rozgrywek. Sporadycznie także braliśmy udział w turniejach organizowanych w ramach Skandynawia Indor Cup, turniejach futsalowych, tu jednak poziom drużyn biorących udział jest często nazbyt wysoki, by można było osiągnąć jakieś wyższe wyniki drużyną, która nie ma stałego składu.

M.N.: Na czym polega problem? Dlaczego tak trudno zebrać chętnych do gry?

D.W.: No cóż… Gdy nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo, że chodzi o pieniądze. Ludzie skupiają się w głównej mierze na pracy, na zarabianiu pieniędzy. Przez to też albo nie mają czasu, albo też sił na dodatkowy wysiłek fizyczny. To pierwsza rzecz. Inna sprawa jest taka, że w każdym turnieju przewidywane jest jakieś czesne za udział. Nie są to wysokie opłaty, jednakże to często zniechęca ludzi. Szczególnie, gdy prognozy nie przewidują wysokich wyników, ludzie nie chcą płacić za to, by zagrać w piłkę nożną. Przed dwoma laty udało nam się „złapać” sponsora, który opłacał nam czesne za turnieje, i planował istotniejszy udział w sponsorowaniu drużyny. Niestety słabe wyniki zniechęciły firmę sponsorującą i my również straciliśmy zapał.
Istnieje jeszcze inny problem, natury interpersonalnej. U wielu piłkarzy można dostrzec syndrom przerostu ambicji. Wynikają z tego często pewne niesnaski, które rozbijają drużynę, powodują ferment i brak konsolidacji drużyny. Uważam, że nie może być tak, że są równi i równiejsi. Być może wynika to, z ogólnego charakteru Polaków, że nie potrafią „zagrać w jednej drużynie”, że tak użyję tej sportowej przenośni. Wierzę jednak, że kiedyś uda nam się zebrać grupę pasjonatów, z którymi można będzie sięgnąć po jakiś puchar. Norwegia oferuje wiele możliwości, myślę że to raj dla sportowców. Świetne warunki do treningów w każdej dzielnicy, problem jedynie tkwi w ludziach.
M.N.: Nasze spotkanie ma na celu zmienić
Dotychczasową złą passę. Być może spośród społeczności Mojej Norwegii znajdzie się grupa chętnych miłośników futbolu. Jakie są więc plany, jakie macie zamierzenia w związku z rozwojem drużyny?
D.W.: No cóż. Plany mamy dość obszerne. Myślę jednak, że do wszystkiego trzeba podejść małymi krokami. W tym roku po raz trzeci chcemy zagrać w turnieju Manglerud Srtars. Do trzech razy sztuka, więc może tym razem uda się dojść gdzieś wyżej. W tym turnieju jest także kategoria drużyn mieszanych, tzn, że w drużynie mogą być co najmniej dwie kobiety. Gdybyśmy mieli wystarczającą grupę ludzi, to wystawimy dwie drużyny: jedną w kategorii mężczyzn proff, a drugą w kategorii drużyn mieszanych. Chętne dziewczyny są. Naszym głównym celem na najbliższy sezon jest jednak udział w turniejach Skandynavian Indoor Cup. Naszym celem jest zakwalifikować cię do pierwszej dziesiątki w końcówce sezonu, i wziąć tym samym udział w finałach Skandynavian Idnoor Cup w Kristiansand, i zmierzyć się z drużynami z innych krajów skandynawskich. To nasz priorytet. Jeżeli będzie stała ekipa, dla której piłka nożna tutaj w Norwegii stanie się pasją chcemy zgłosić drużynę do ligowych rozgrywek OBIK lub ADECCO. Wiadomo, że z całą tą działalnością wiążą się pewne koszta. Jeżeli jednak będziemy mieć wyniki, którymi można będzie się poszczycić, wówczas, wierzę, znajdziemy również sponsorów.
M.N.: Jaka zatem jest informacja dla czytelników portalu Moja Norwegia?
D.W.: Opowiedziałem o naszych planach, więc jeżeli komuś z was podoba się zamysł, i chcielibyście sobie zafundować dawkę zdrowych emocji to zapraszam. Trenujemy regularnie w każdą środę i piątki o 19.30 na boisku Akademi Wychowania Fizycznego (Norges Idretts Høgskole, okolice Sognsvan, Kringsja Studentsby) w Oslo. Korzystamy z tamtejszego boiska w okresie letnim. Zimą wynajmujemy halę sportową. Zapraszamy wszystkich, którzy chcą „zagrać w jednej drużynie”. Na pytania odpowiem mailem: dagezydee@gmail.com

M.N.: Dziękuję za rozmowę Dariuszowi

LINK DO ARTYKULU:
http://www.mojanorwegia.pl/sport/33.3_footbal_factorya